236. U PSYCHIATRY
- Panie doktorze, słyszę Boga.
- to schizofrenia.
- na pewno?
- tak. Miałem jedną pacjentkę, która też mówiła, że słyszy Boga.
- i co?
- powiedziałem jej, że to schizofrenia.
- rozumiem. Kiedyś był to normalny kontakt z zaświatem. Powstawały z tego religie.
- a dzisiaj jest Pan chory psychicznie.
- przecież Mojżesz słyszał Boga. Spisał przykazania. Nie mówi się o nim, że był chory.
- on też rozstąpił morze.
- no tak. Ma Pan rację. A Jezus?
- on chodził po wodzie, rozmnażał ryby i chleb.
- trochę przesadzili z kłamstwem w tamtych czasach.
- dlatego nikt nie wierzy w Boga.
- to co, jestem chory psychicznie?
- lepiej dla Pana, żeby Pan mówił, że jest chory psychicznie, niż, że słyszy Boga.
- dlaczego?
- jak Pan będzie mówił, że słyszy Boga, to będzie Pan nienormalny.
- dlaczego?
- bo ludzie Pana wyśmieją, oplują, a w dodatku odsuną się od Pana.
- dlaczego?
- bo sami chcą i myślą, że pójdą do Boga. Nikt inny, tylko oni. Jak ktoś mówi o Bogu, to go nienawidzą.
- a jak będę mówił, że jestem chory psychicznie?
- to się od Pana odsuną.
- aha.
- najlepiej się nie przyznawać.
Komentarze
Prześlij komentarz