- Panie doktorze, słyszę Boga. - to schizofrenia. - na pewno? - tak. Miałem jedną pacjentkę, która też mówiła, że słyszy Boga. - i co? - powiedziałem jej, że to schizofrenia. - rozumiem. Kiedyś był to normalny kontakt z zaświatem. Powstawały z tego religie. - a dzisiaj jest Pan chory psychicznie. - przecież Mojżesz słyszał Boga. Spisał przykazania. Nie mówi się o nim, że był chory. - on też rozstąpił morze. - no tak. Ma Pan rację. A Jezus? - on chodził po wodzie, rozmnażał ryby i chleb. - trochę przesadzili z kłamstwem w tamtych czasach. - dlatego nikt nie wierzy w Boga. - to co, jestem chory psychicznie? - lepiej dla Pana, żeby Pan mówił, że jest chory psychicznie, niż, że słyszy Boga. - dlaczego? - jak Pan będzie mówił, że słyszy Boga, to będzie Pan nienormalny. - dlaczego? - bo ludzie Pana wyśmieją, oplują, a w dodatku odsuną się od Pana. - dlaczego? - bo sami chcą i myślą, że pójdą do Boga. Nikt inny, tylko oni. Jak ktoś mówi o Bogu, to go nienawidzą. - a jak będę mówił, że je...